Pojazdy nauki jazdy a także egzaminowania uczestniczą w ruchu drogowym na takich samych zasadach jak inne „cywilne” pojazdy. Znak L na dachu nie daje im żadnych dodatkowych uprawnień. Zarówno samochód nauki jazdy jak i egzaminacyjny posiada dwóch niezależnych kierujących – kursanta/kandydata oraz instruktora/egzaminatora. Każdy z nich niezależnie od siebie odpowiada za zdarzenia drogowe. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że kursant w szkole jazdy już OD PIERWSZEJ godziny zajęć praktycznych odpowiada za zdarzenia drogowe, będące skutkiem nieprzestrzegania przepisów. Właśnie z tego powodu kurs nauki jazdy musi rozpocząć się od części teoretycznej szkolenia i dopiero po odbyciu całego programu teoretycznego mogą rozpocząć się zajęcia praktyczne. Oczywiście kandydaci, których wiedza została zweryfikowana teoretycznym egzaminem państwowym mogą rozpocząć szkolenie praktyczne w OSK bez zajęć teoretycznych (z wyjątkiem zajęć z pierwszej pomocy).
Odpowiedzialność kursanta/kandydata nie jest inna w zakresie przestrzegania ograniczeń prędkości. Co ciekawe, w przypadku przekroczenia prędkości w trakcie kursu nauki jazdy ewentualne konsekwencje złamania przepisów dotykać będą niezależnie zarówno kursanta jak i instruktora – Kursant mając wymaganą przed rozpoczęciem praktycznej części kursu wiedzę odpowiada za przekroczenie prędkości administracyjnej oraz określonej znakami a instruktor z racji braku nadzoru za ten sam czyn. Okoliczności ujawnienia tego przekroczenia nie mają znaczenia. Wykroczenie może być ujawnione bezpośrednio w wyniku kontroli „radarowej”, wideorejestratorem mobilnym radiowozu czy w ramach pomiaru odcinkowego. Troszkę inaczej będzie się miała sprawa podczas egzaminu, kiedy to egzaminator ocenia sposób kierowania pojazdem przez kandydata, mają z zanadrzu dość specyficzne warunki kryteriów oceny. Kryteria te mówią o przekroczeniu prędkości, wymagającego ogłoszenia błędu oraz o przekroczeniu prędkości o 20 km/h, co wymaga przerwania egzaminu. Czy zatem egzaminator może interweniować przy przekroczeniu przez kandydata prędkości o np.15 km/h? Gdyby tak było, stanowiłoby to bezpośrednie ułatwienie kandydatowi zdania egzaminu poprzez uniknięcie sytuacji jego przerwania, gdyż nigdy nie mogłoby dojść do przekroczenia dozwolonej prędkości o 20 km/h. Trudno zatem oczekiwać dalej, aby egzaminujący odpowiadał za przekroczenie niższe nić 20km/h. Ale tu jedna uwaga: egzaminator będzie miał prawo i obowiązek przerwać egzamin w sytuacji osiągnięcia przez kandydata prędkości niebezpiecznej w danych warunkach, choćby nawet była ona dopuszczalna obowiązującymi w danym miejscu ograniczeniami. Podobny oczywiście obowiązek spoczywa na instruktorze w trakcie szkolenia.
Oczywiście policjanci niezwykle rzadko zatrzymują do kontroli pojazdy egzaminacyjne, mając świadomość trybu egzaminacyjnego. Najczęściej dochodzi do takich kontroli w ramach tzw.”trzeźwego poranka”.
Przekraczanie prędkości bezpiecznej to jeden w błędów, których wyeliminowanie powinno być celem całego systemu bezpieczeństwa drogowego oraz jednym z celów przewodnich pracy instruktorów i egzaminatorów prawa jazdy.