Wiele wskazuje na to, że w przyszłym roku ceny kursów nauki jazdy znacząco wzrosną. Znacząco to nie o 300 czy 500 zł a o kilka tysięcy. Jaki tego powód? Rząd intensywnie pracuje nad zmianami przepisów ważnych przepisów a w RCL pojawił się już nawet Projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy oraz niektórych innych ustaw (UD283) , które maja znacząco rozszerzyć uprawnienia tego podmiotu. Co to ma do ośrodków szkolenia kierowców? Otóż jeżeli projektowane zmiany wejdą w życie inspektorzy PIP będą mieli prawo z urzędu zmienić formę zatrudnienia instruktorów nauki jazdy z tzw. umowy cywilnoprawnej na umowę o pracę. Do tego dojdą wyższe kary i kontrole online. Lwia część instruktorów w Polsce jest zatrudniona w szkołach jazdy właśnie na podstawie umów cywilnoprawnych. Najczęściej są to tzw. umowy zlecenia a w pewnej części „samozatrudnienie”. Umowy o pracę są absolutnie marginalna formą zatrudnienia w OSK, ze względu na znacząco wyższy koszt tego zatrudnienia oraz związanie instruktora przepisami prawa pracy, które choćby w zakresie czasu pracy są dla szkół mocno niekorzystne. Nie jest tajemnicą, że wielu instruktorów pracuje więcej niż 8h dziennie, co w przypadku umowy o pracę zobowiązuje do wypłaty wyższych stawek za nadgodziny a także znacząco wyższych stawek za pracę w weekendy, a przecież wielu kursantów liczy na realizację zajęć właśnie w dni wolne.
Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej PIP ma uzyskać nowe uprawnienia w walce z fikcyjnym samozatrudnieniem. W określonych okolicznościach inspektor będzie mógł nakazać zmianę istniejących umów cywilnoprawnych, takich jak umowy B2B, umowy o dzieło czy umowy zlecenia na umowy o pracę. Wstępny projekt trafił do okręgowych inspektoratów pracy w celu konsultacji. Jeszcze w tym roku ma trafić do Rady Ochrony Pracy. Proponowane zmiany przepisów mogą spowodować (i trzeba na poważnie się z tym liczyć) masowe decyzje o zmianie umów instruktorów na klasyczne umowy o pracę, a co nie pozostaje bez znaczenia – również z terminem wstecznym. Dziś taka zmiana wymaga postępowania przed sądem, ale po zmianie decyzję wyda autorytatywnie urzędnik a decyzja będzie miała rygor natychmiastowej wykonalności. Reforma PIP ma wzmocnić instytucję, by mogła skutecznie reagować na naruszenia praw pracowniczych, chroniąc przy tym zarówno pracowników, jak i uczciwych pracodawców. Obecnie, jeśli w wyniku kontroli PIP okaże się, że umowa cywilnoprawna zastępuje niezgodnie z prawem umowę o pracę, pracodawca otrzyma karę grzywny w wysokości od 1 tys. do 30 tys. zł.
Praca instruktorów nauki jazdy ma wiele cech charakterystycznych dla umów o pracę: grafik określony przez pracodawcę, wskazanie miejsca i narzędzi pracy, osobiste wykonywanie obowiązków, ryzyko prowadzonej działalności pozostaje po stronie pracodawcy oraz otrzymywane wynagrodzenie za czas pracy a nie za skutek. Można się jednocześnie spodziewać, że ze względu na znaczne różnice w należnych daninach społecznych (składkach ZUS, podatkach itp.) urzędnicy chętnie zogniskują swoje działania na branży nauki jazdy. Pomijając nawet ewentualne kary czy wstecznie naliczone podatki i składki, koszt zatrudnienia instruktorów nauki jazdy w OSK znacząco wzrośnie co z pewnością przełoży się na ceny kursów. Można się ponadto spodziewać, iż w wielu ośrodkach dojdzie do redukcji zatrudnienia. Utrzymywanie pracowników na umowie o pracę, obarczoną nie tylko wysokimi kosztami bezpośrednimi ale również kosztami pośrednimi w postaci należnych urlopów wypoczynkowych czy zdrowotnych i macierzyńskich a także płatnych zwolnień lekarskich. Można się więc spodziewać sporych „zatorów” z realizacji już rozpoczętych kursów prawa jazdy. Ale paradoksalnie można się spodziewać lawinowego wzrostu liczby nowych „mikro”OSK czyli tego, że instruktorzy nie chcąc lub nie mogąc być zatrudnionymi w dotychczasowym OSK na umowę o pracę będą otwierać własne, małe, jednoosobowe ośrodki szkolenia kierowców. Taki zabieg pozwoli im na znacznie bardziej ekonomiczne i efektywne wykonywanie tego zawodu. Otwarcie w tych czasach szkoły jazdy, wbrew pozorom nie jest bardzo kosztowne i wymagające ogromnej wiedzy czy nakładów pracy.
Nowe przepisy mają wejść od 01 stycznia 2026 r. Jaki będzie ich końcowy kształt? Zobaczymy, ale obawiam się, że na znaczącą liberalizację nie możemy liczyć. Państwo szuka pieniędzy gdzie tylko się da, zatem OSK powinny się szykować na trudne czasy.
Filip Grega
Chore czemu nie zmienia przepisów co do placu na egzaminie czemu nie zniosą placu
Dlaczego nie zniosą placu? Bo same wyniki egzaminów pokazują, że jest niezbędny dla zapewnienia bezpieczeństwa na drogach. Skoro instruktorzy wysyłają na egzamin kursantów, którzy nie panują nad pojazdem na tyle, aby pojechać kawałek do przodu i do tyłu bez najechania na linię czy uderzenia w tyczkę to trzeba sprawdzać taką umiejętność zanim kandydat zrobi komuś krzywdę lub uszkodzi pojazd w ruchu drogowym.